czwartek, 8 stycznia 2015

Rozdział 4

 Wczorajszy wieczór spędziłam całkowicie z Gaby. Rozmawiałyśmy, śmiałyśmy się, żartowałyśmy. Chyba nigdy nie miałam lepszej koleżanki, a znam ją przecież zaledwie dzień. Niesamowite jak szybko ludzie się do siebie przywiązują. Idąc z nią przez korytarz wpatrywałam się w plan, który wczoraj otrzymałam. Dzisiejsza, pierwsza lekcja, która mnie czeka to matematyka. Na całe szczęście Gabriella jest z mojego rocznika i bardzo często mamy wspólne lekcje w tym samym czasie. Tą również.
  Zmierzałyśmy w kierunku odpowiedniej sali. Brunetka znała kierunek, ja podążałam ślepo za nią. Szkoła jest ogromna, zastanawiam się jak można zapamiętać położenie tych wszystkich pracowni. Doszłyśmy do celu ponieważ dziewczyna się zatrzymała, zobaczywszy Calum'a chciała podejść do niego jednak jakaś dziewczyna ją uprzedziła. Wysoka, zgrabna dziewczyna o rudych włosach przystanęła obok bruneta i zabawnie eksponowała swoje krągłości. Serio, z mojej perspektywy wyglądało to śmiesznie.
  - Kelsey... - zaśmiała się cicho. - Co ty do cholery wyprawiasz?!
  - Kto to jest? - spytałam, ciągle obserwując poczynania obcej dziewczyny. Wodziła palcami po szyi i przygryzała wargę.
  - Dziwka... - szepnęła pod nosem.
  - Słucham? - parsknęłam. Wzruszyła ramionami i przygryzła policzek. - Czy ty przypadkiem nie jesteś zazdrosna? - uniosłam brwi.
  - O Calum'a, żartujesz sobie?!
  Kelsey złapała bruneta za dłoń i ułożyła ją sobie przy twarzy. Uśmiechała się niewinnie, a Calum seksownie oblizał wargi. Gaby podeszła bliżej chłopaka i przywitała się z nim na co ruda dziewczyna zmroziła ją wzrokiem. Sytuacja z chwili na chwilę stawała się coraz zabawniejsza. Obserwowałam zaciętą rozmowę dziewczyn i zakłopotanie w oczach bruneta. Myślałam, że padnę ze śmiechu.
  - Calum?! - usłyszałam za sobą znajomy głos. - W co żeś Ty się znowu wpakował?! - znany mi od wczoraj chłopak, stanął na przeciw kolegi i głośno się śmiał. Brunet w odpowiedzi pokazał mu środkowy palec.
  Blondyn popatrzył w moją stronę, odwróciłam wzrok i poszłam przed siebie. Skąd on się tu wziął? Weszłam do otwartej sali matematycznej i zajęłam miejsce. Chwilę później zadzwonił dzwonek, uczniowie zaczęli wchodzić do klasy. Gabriella ujrzawszy mnie, zajęła miejsce obok.
  - Po co ta scena, Gaby? - spytałam kiedy dziewczyna wypakowała książki z torby i położyła na blacie.
  - Nie lubię jej - zmierzyła wzrokiem siedzącą naprzeciw nas Kelsey.
  - Mogłaś sobie darować, serio - dziewczyna wywróciła oczami. - A gdzie on w ogóle jest?
  - Chodzi do równoległej klasy - szepnęła, widząc wchodzącą do klasy matematyczkę.
Szczupła kobieta, ubrana w granatowy garnitur i pasującą do niego ołówkową spódnicę rozpoczęła lekcję od zanotowania wzorów na tablicy.
  - Gaby - korzystając z nieuwagi nauczycielki zagadałam koleżankę. - A wiesz może kim jest ten jego kolega?
  - Wysoki, blondyn, kolczyk w wardze? - zapytała na co skinęłam głową. - To Luke Hemmings, przyjaciel i współlokator.
  - Ile ty rzeczy jeszcze o nim wiesz? - zaśmiałam się i skupiłam na przebiegu zajęć.

  Szybkim krokiem zmierzałam w kierunku szafek. Lekcje zakończyłam francuskim, na którym byłam sama gdyż Gaby wróciła do domu godzinę wcześniej. Zeszłam po schodach, a następnie skręciłam. Rząd szafek był dość długi jednak szybko zapamiętałam położenie własnej. Otworzyłam ją niewielkim kluczykiem i włożyłam do środka niepotrzebne książki. Zamknęłam drzwiczki i moim oczom ukazała się znajoma postać. Luke opierał się o szafkę w niesamowicie seksowny sposób.
  - Uciekasz przede mną czy co? - zapytał się odwracając wzrok w moją stronę? Nie odpowiedziałam. - Coś się stało, że mnie unikasz?
  - Nie, nie - zaprzeczyłam z lekką ironią. - Nic się nie stało.
  - Jeśli wczoraj powiedziałem coś nie tak, to przepraszam - przygryzł wargę.
  - To nie twoja wina - uśmiechnęłam się lekko i spuściłam głowę. - Nie masz za co przepraszać. O niczym nie wiedziałeś. - Włożyłam kluczyk z powrotem do tylnej kieszeni spodni i poszłam przed siebie.
  - Nie przedstawiłem się - zatrzymał mnie. - Jestem Luke.
  - Ness - powiedziałam i ruszyłam w stronę wyjścia.
  Pogoda na zewnątrz była nieciekawa - padał deszcz. Cudownie. Akurat w momencie kiedy wracałam do domu. Przeszłam prędko przez parking próbując znaleźć niewielkie schronienie. Od domu dzieli mnie zaledwie dziesięć minut drogi więc nie opłaca się czekać kilku godzin na Isabell, a sądząc po chmurach będzie padać przez resztę dnia. Kurczę, w takich chwilach żałuję, że jednak nie zdałam prawka. Stanęłam pod dużym drzewem mierząc wzrokiem odległość od najbliższego sklepiku. Jeśli pobiegnę, dotarcie tam powinno mi zając dwie minuty. Stamtąd rzut kamieniem do mojego domu.
  Podbiegłam na przejście, przebiegłam szybko przez ulicę w połowie zatrzymał mnie ślizg opon. Wryło mnie w ziemie. Zza szyby czarnego mercedesa wychylił się Calum. Na początku sprawiał wrażenie przerażonego jednak szybko zaczął się śmiać. Wysiadł z pojazdu i podszedł do mnie.
  - Ness, ty tak zawsze? - zdjął siebie kurtkę i okrył nią moje ramiona. - Wsiadaj podwiozę cię.
  Wsiadłam do pojazdu i zapięłam pasy. Calum przypatrywał się mi z rozbawieniem.
  - O co chodzi? - spojrzałam się na niego zdezorientowana.
  - Pasy zapinasz, ale żeby spojrzeć w dwie strony, gdy przechodzisz przez ulicę to nie - zaśmiał się. - No bo, po co? Prawda.
  - Spieszyłam się do domu - oznajmiłam zakładając ręce na piersi. - Nie zwróciłam uwagi.
  - Przez co mógłbym cię rozjechać - uruchomił pojazd. - A to nie mój samochód, Luke by mnie zbił gdyby coś mu się stało.
  - Bardzo śmieszne - spojrzałam na niego spode łba.
  - Gdzie mieszkasz? - spytał nie odrywając wzroku od trasy.
  - Za zakrętem jedź prosto.
  - Uhm, daleko - westchnął uśmiechając się krzywo.
  - Jeśli chcesz, w każdej chwili mogę wysiąść i iść sama - uniosłam brwi. Zaśmiał się.
  - Wiesz co to sarkazm?
  Nie odpowiedziałam. W kieszeni poczułam wibracje. Wyjęłam telefon i przeczytałam wiadomość od przyjaciółki, w którym poinformowała mi, że przesłała mi kilka filmów z Leonardem DiCaprio w roli głównej. Zapomniałam wspomnieć, że ta dziewczyna ma fioła na jego punkcie. Obejrzała wszystkie filmy z jego udziałem chyba dwa tysiące razy, a teraz każe zrobić to i mnie.
  Samochód zatrzymał się na podjeździe, za oknem wciąż padało. To nawet dobra pogoda do siedzenia pod kocem i oglądania filmów. Popołudnie i wieczór z Leonardem. Czemu nie? Chwyciłam klamkę jednak nie zdążyłam jej pociągnąć.
  - Tak bardzo ci się spieszy? - spytał, tworząc śmieszną podkówkę z ust.
  - Obiecałam Gaby, że obejrzę dla niej kilka filmów - oznajmiłam.
  - Romeo i Julia, Niebiańska plaża, Złap mnie, jeśli potrafisz, Droga do szczęścia...- wymieniał. - Coś pominąłem?
  - Titanic? - zasugerowałam. - Ciebie też tak męczyła?
  - Proszę cię - machnął ręką. - Obejrzałem z nią te wszystkie filmy już dziesiątki racy. Znam je na pamięć.
  - Długo się przyjaźnicie? - zmieniłam temat.
  - Dobre kilka...naście lat. Tak szczerze to znam ją od zawsze.
  - I od zawsze jej się podobałeś? - mruknęłam pod nosem - wprawdzie do siebie - ale moje spostrzeżenie nie umknęło uwadze Calum'a.
  - Możliwe - odpowiedział po chwili ciszy. - To by wiele wyjaśniało.
  - Człowieku, znasz ją od dziecka i nadal się nie zorientowałeś, że na ciebie leci? - prawie piszczałam.
  - Żebym zaraz nie powiedział kto na ciebie leci, skarbie - zaśmiał się.
  - Słucham?
  - Mniejsza - wyjął z kieszeni telefon i wybrał numer. - Idź lepiej oglądać te filmy. W innym wypadku Gabriella nie da ci żyć - mówił z przyłożonym do ucha telefonem. Uśmiechnął się szeroko.
  - Okay - odpowiedziałam.
  Chwyciłam ponownie za klamkę i wyszłam z pojazdu. Podbiegłam szybkim krokiem do drzwi wejściowych. Usłyszałam warkot silnika i krzyczącego bruneta.
  ,,Do zobaczenia jutro".
______________________________________________________
Przepraszam za spóźnienie, znowu :(( Zaczęła się szkoła, a przyznam szczerze, że już w poniedziałek miałam strasznie dużo roboty.
Właśnie! Ze względu na zakończenie przerwy świątecznej wchodzimy w nowy tryb. Rozdziały będą się pojawiać w każdą niedzielę w godzinach 19.00-21.30. O wszystkim będę informować w "aktualności" (po prawej stronie).
Już za niedługo pojawi się nowy, prywatny szablon na bloga, zwiastun, a nawet wersja na wattpada :)) Tyle nowości, tyle nowości w nowym roku.
Jak pewnie widzicie, dodałam również zakładkę "rozdziały". Tak, 25 rozdziałów to max. w przypadku tego ff. Mam już wszystko zaplanowane.
Rozdział mnie nie powala, jest kiepski, ale nie miałam pomysłów ani weny na nic lepszego. Wybaczcie mi <3
Nadal proszę o komentarze. Wielu z was czyta, a nie komentuje, co mnie bardzo rani :'((
Do zobaczenia pączuszki, powodzenia w szkole :)
Ily x

14 komentarzy:

  1. Kobieto co ty pleciesz, rozdział jest amazing <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku jaki mega rozdział..co ty wgl gadasz..to nic, że spóźniony, ale jedt...koham to opowiadanie...nie mg doczekać się kolejnego.....
    I coś mi się wydaje, że Luke zakochał sie w Ness *.*
    Zyczę weny <3
    http://never-ending-love-fanfiction.blogspot.com <------ zapraszzam co siebie ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziewczyno TO JEST ZAJEBISTE ♥
    omomom ... jaram się ♥
    Fajnie piszesz , nie ma błędów a zresztą nie wyłapałam żadnych co jest wielkim PLUSEM . Nie znoszę błędów , strasznie irytują xD
    No to czekam na kolejne rozdziały ( z wielką niecierpliwością ) kochana ♥
    Mogłabyś tak przy okazji wpaść na mojego http://impossible-destiny.blogspot.com może akurat przypadnie ci do gustu :3
    Proszę o dedykację przy kolejnym rozdziale ♥
    haha ... miłoo by było xD
    Dobra już wychodzę xD
    Największy głupek w necie odwiedził twojego bloga więc przyzwyczaj się do tego typu komentarzy xD
    Miłej nocy , "sosowych" snów ♥ ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Z ręką na sercu mogę Ci powiedzieć, że to Twój NAJLEPSZY rozdział! Mega mi się spodobał :D Śmiechowy Cal więc wszystko na swoim miejscu haha
    Proszę tylko o jedno... powiadom mnie na fb jak dodasz rozdział <3

    Sarcia :* ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się z poprzednimi komentarzami! Najlepszy rozdział, czekam na następny z niecierpliwością ! Wspaniale piszesz
    Możesz mnie poinformować na moim blog+ napisać swoją opinię o moim opowiadaniu :)
    http://hemmingseight.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Przychodzę w pokoju i oferuję dary: nominację do LBA :*
    http://when-a-lightning-strikes.blogspot.com/p/blog-page_10.html <<< tu są pytania ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zamówienie gotowe, zapraszam serdecznie na Dolinę Zwiastunów! <3
    Miłego wieczoru życzę! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. awjddndirwldjwfqkqoqjopwfi *O* Jest cudowny! Dziękuję bardzo ♥

      Usuń
  8. Heej.
    Ogólnie, jak na razie, rozdziały są trochę nudne, ciągnące się i bez żadnych spontanicznych wydarzeń. Widzisz, mam coś takiego dziwnego, że świetne opowiadania są jak strome góry (albo coś jak logo Arctic Monkeys haha), a te bardzo nudne są prostą linią. Reversion nie jest prostą linią, nie umarło haha. Tak naprawdę to między najlepszym i najgorszym jesteś na 1/4 bądź 1/3, chociaż bardzo dobrze Ci idzie. To dopiero początek i o ile się rozwiniesz to będzie świetne, tylko sprawa z czytającymi, a to już znam na własnej skórze. Fabuła jak i sam pomysł są bardzo dobre, więc tak naprawdę wszystko zależy od Ciebie.
    + mogłabyś dodać obserwujących? (:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej cóż, dziękuję za szczerą opinię. To wiele dla mnie znaczy :) Powiem tak, to opowiadanie nigdy nie będzie na tyle ekscytujące jak dajmy na to Cień" czy "Dreadful" lub inne opowiadania o gangach etc. ponieważ tematyka i rodzaj Reversion jest zupełnie inny. Doskonale wiem, że rozdziały są ciut nudnawe (dlatego nie lubię pisać początków), z czasem jednak się rozwinę, gwarantuję! Już w 5 rozdziale (który miałam dodać wczoraj, ale jak na złość nie mam czasu żeby go dokończyć) zaczyna się jakaś akcja. Nie zdradzę jaka, wszyscy sami się przekonają. Z rozdziału na rozdział opowiadanie będzie robiło się bardziej zawiłe i ciekawe. Pamiętajmy jednak, że przewodnim tematem w tym opowiadaniu jest miłość. Nie wiem jak wytłumaczyć fabułę tego opowiadania żebyś wiedziała czego się spodziewać w przyszłości. Obalę jednak mit - ten fanfic to nic w rodzaju Gwiazd Naszych Wina itp. Co tu dalej pisać? Jeszcze raz dziękuję za komentarz, szczerą opinię. Pozdrawiam xx

      Usuń
    2. Każde opowiadanie i każde fanfiction powinno się od siebie różnić, więc nie oczekuje, że będzie to następny Cień czy Gwiazd Naszych Wina. Wręcz przeciwnie, oczekuję od Ciebie, jako autorki, by było jedyne w swoim rodzaju. Ah i trzymam Cię za słowo haha
      Nie masz za co dziękować, ja z natury jestem molem książkowym, który mając na koncie ileś tam książek co nieco się zna, więc wypadałoby mówić prawdę, bez słodzenia. Jeszcze mnie będziesz miała dość, kiedy pod każdym rozdziałem Ci będę komentować xx

      Usuń
    3. + ah jak także nienawidzę pisać początków, rozumiem (:

      Usuń